Forum GRONO (NIE) ODKRYTYCH TALENTÓW Strona Główna
Życie Nataszy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GRONO (NIE) ODKRYTYCH TALENTÓW Strona Główna -> Jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ann



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Z Krakowa

PostWysłany: Nie 16:49, 06 Maj 2007    Temat postu: Życie Nataszy

Opowiadanie na konkurs. A raczej jego pierwsza część. Reszty nie opublikuję, bo to nie byłaby już jednoczęściówka. Tytuł kijowy, ale nie wiem jak to nazwać.


Z głową wciąż przebywającą na wakacjach Natasza szła w kierunku swojej nowej szkoły. Z początku miała wiele obaw, co do gimnazjum, a nauczyciele z poprzedniej szkoły wykorzystywali każdą okazję by jeszcze bardziej zastraszyć uczniów do nowej szkoły, ale z czasem wszystkie strachy utopiła w morzu. Ach, morze śródziemne! Cudownie było siedzieć na plaży i zażywać kąpieli i tych w morzu i w słońcu. Teraz jednak dziewczyna musiała rozstać się z wolnością, ponieważ już jutro tak naprawdę zacznie się szkoła. Miesiące nauki, sprawdzianów i stresów z nimi związanych. Skrzywiła się na myśl o godzinach wkuwania materiału. No cóż, może przynajmniej towarzystwo będzie lepsze. Natasza nie miała szczęścia do ludzi, rzadko zdarzało jej się spotkać kogoś, kto posiadałby, choć krztynę tolerancji. A jeśli już ktoś taki się trafił była jeszcze jedna rzecz, która zniechęcała do rozmowy, a co dopiero przyjaźni z nią. Mianowicie dar, a może raczej przekleństwo, które pozwalało jej czytać w ludzkich myślach. Ilekroć ktoś się o tym dowiedział, natychmiast odskakiwał jak oparzony, najwyraźniej sądząc, że jedynym zajęciem Nataszy jest przeglądanie jego umysłu. Rodzina to akceptowała, choć wszyscy byli lekko uprzedzeni do swojej krewnej, i w jej obecności często starali się nie myśleć.
Dziewczyna odgarnęła opadającą na czoło blond grzywkę i westchnęła. Przekraczając próg szkoły miała nadzieję, że ‘czyste konto’, z jakim tu startowała nie zbluźni się zbyt szybko niepochlebnymi opiniami. Starając się nie zwracać niczyjej uwagi weszła na salę i podeszła do nauczycielki z grupką uczniów wołającej: „Pierwsza „a” tutaj proszę!”. Po chwili zebrało się około 25 osób i wszyscy usiedli na ławkach przygotowanych na rozpoczęcie roku. Na środek sali wyszedł ubrany w prążkowany, granatowy garnitur, z łysiejącą głową człowiek. Natasza już raz miała okazję go spotkać, był to dyrektor szkoły. Chociaż dziewczyna poprzysięgła sobie, że nie będzie ot tak sobie wykorzystywać daru, patrząc na enigmatyczną minę dyrektora nie mogła się oprzeć. Na twarzy pooranej zmarszczkami nie było widać tego, co naprawdę dzieje się w jego głowie. Biedak, był przerażony nie mniej niż nowi uczniowie. Kolejny rok z dorastającą młodzieżą pod jednym dachem budził w nim istny lęk. Blondynka uśmiechnęła się pod nosem. W sumie to całkiem miły człowiek. Na w pół wspominając wakacje, na wpół słuchając przemowy dyrektora siadła wygodnie na ławce czekając na zakończenie uroczystości.
Kiedy już wszyscy rozeszli się do sal dziewczyna miała okazję przyjrzeć się swojej klasie. Liczyła dokładnie 24 sztuki. Tak się ciekawie złożyło, że było po równo chłopców i dziewczyn. Zdaje się, że nikt wcześniej się nie znał, ponieważ wokół było słychać ciche zapytania: „Jak masz na imię?”, a niektórzy podobnie jak Natasza siedzieli w ławce jak mysz pod miotłą. W pewnym momencie przysiadła się do niej dziewczyna o długich, ciemnobrązowych włosach i orzechowych oczach. Była ubrana w krótką czarną spódnicę i ładną, białą bluzkę z długimi rękawami.
- Cześć! Jak masz na imię? – Spytała wesoło
- Natasza, a ty? – Odparła zgodnie z „rytuałem poznania nowej osoby”.
- Kaja. – W tym momencie do klasy wpadła zadyszana kobieta, która jak Natasza zdążyła się zorientować, była wychowawczynię ich klasy, pierwszej „a”
- Siadajcie, siadajcie. Nazywam się Elżbieta Walczyk i jestem waszą wychowawczynią. Będę was uczyć Polskiego. – Powiedziała pośpiesznie i złapała oddech. Zdaje się, ze była świeżo po studiach, miała może z 27 lat. Kaja ledwo się powstrzymała od parsknięcia śmiechem. Pani Elżbieta wydała się być miłą osobą, ale widać, ze jest roztrzepana. W dodatku miała dość zabawne nazwisko. „Ale mojego nie przebije.” – Myślała Natasza krzywiąc się lekko.
Po typowej dla rozpoczęć roku szkolnego przemowie, przypomnieniach regulaminu i innych tego typu rzeczy pani Walczyk postanowiła sprawdzić obecność. Kiedy nadeszła kolej na Kaję, ta wyglądała jakby miała zapaść się pod ziemię. Na słowa: „Kaja Kot”, klasa wybuchnęła śmiechem. Jeżeli tak zareagowali na kota, to co będzie z Nataszą?
Kiedy już wypuścili wszystkich ze szkoły, Kaja zaproponowała, żeby poszły razem do rynku na lody. Natasza zgodziła się i już po chwili były w drodze do lodziarni.
- No to patrz jak się dobrałyśmy! Kot i Wilk! – Powiedziała szatynka i zaśmiała się tubalnie.
- Szczęście, że nie Baran i Lew. – Mruknęła blondynka, co wywołało kolejny atak śmiechu u koleżanki.
Przez resztę drogi dziewczyny rozmawiały i z wypadu na lody zrobiła się wycieczka „sklepoznawcza”. Kiedy zmęczone chodzeniem przypomniały sobie o pierwotnym celu pobytu w rynku, natychmiast pognały w stronę lodziarni. Po zajęciu stolika i wybraniu lodów powróciły do rozmowy.
- Wiesz, fajna z ciebie koleżanka. – Powiedziała Kaja uśmiechając się.
- A jak ci coś powiem to nie wygadasz? – Spytała Natasza coraz bardziej przekonując się do rozmówczyni.
- Oooo, jakieś sekrety! Dawaj! – Zachęcała szatynka.
- Umiem czytać w myślach! – Wypaliła dziewczyna. Przez chwilę panowała cisza, aż w końcu Kaja postanowiła ją zakończyć.
- Nie robisz mnie w konia? – Spytała niepewnie. Natasza pokręciła głową przecząco – To powiedz, o czym teraz myślę.- Dziewczyna spojrzała w bok.
- Na pierwszym planie myślisz „Chciałabym teraz zjeść cheeseburgera z podwójnym serem”, na drugim wątpisz w moją prawdomówność, a na trzecim, niemal podświadomie, myślisz, że kelner jest całkiem przystojny. Mówić dalej? – Kończąc spojrzała na koleżankę z przebiegłym uśmiechem. Ta lekko się zarumieniła, a w jej oczach było widać... zachwyt? Po chwili jednak jej mina zmieniła się diametralnie. Nachyliła się i konspiracyjnym szeptem powiedziała:
- Wiesz, jakie to daje możliwości? – Zaśmiała się. Usiadła normalnie i już zwyczajnym głosem dodała – Słyszałam o takich osobach, ale że spotkam kogoś takiego! Super. No, ale skończmy lody. – Blondynka przytaknęła i zabrała się za konsumowanie.
Po zjedzeniu lodów dziewczyny musiały się rozstać. Na pożegnanie Kaja spytała:
- Wiesz, nie mam żadnej przyjaciółki. Możemy się umówić tak, że nimi jesteśmy? – Natasza natychmiast rozpatrzyła propozycję i zgodziła się. W końcu ona nie miała nawet dobrej koleżanki. Przyjaciółki podały sobie ręce na zawarcie „umowy” i rzuciły sobie „Do jutra!”.


Czekam na wasze opinie na temat mojej marnej twórczości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna M.



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: masz lizaka? ;P

PostWysłany: Nie 17:31, 06 Maj 2007    Temat postu:

Gdzieniegdzie pojawiły się powtórzenia, ale drobne... I trochę się zamotałam z tą liczbą uczniów, najpierw było 25, a potem 24, z początku myślałam, że nie liczyłaś Nataszy, ale jak dopisałaś, że było po równo chłopców i dziewczyn to coś nie gra... Opowiadanie całkiem pomysłowe i szkoda że nie napisałaś więcej xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Z Krakowa

PostWysłany: Nie 17:57, 06 Maj 2007    Temat postu:

Napisałam, że uczniów było OKOŁO 25. A co do powtórzeń - zgadzam się. Tyle, że pierwszy raz od b. dawna piszę w osobie trzeciej, a to sprawia pewniem problem. Jeżeli będzie mi się chciało to może opublikuję ciąg dalszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna M.



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: masz lizaka? ;P

PostWysłany: Nie 18:32, 06 Maj 2007    Temat postu:

No tak... ja głupia przeoczyłam to "około"... wybacz że się doczepiłam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ghaana
Gość





PostWysłany: Śro 22:08, 09 Maj 2007    Temat postu:

Fajne opko! Trochę pokręcone, ale to nic. Masz niezły styl. No i pisane na oryginalny temat. Tya... Czytanie w myślach jako cecha normalna jest tak pomijane, że trudno w to uwierzyć. Ja znam taką osobę. Opublikuj dalszą część i powiedz jak poszedł konkurs.
Narqa!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GRONO (NIE) ODKRYTYCH TALENTÓW Strona Główna -> Jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy