Komedie

Anuś :)

No jasne że na perkusji umiemy : D <lol2> Nie ma to jak miski i tartka i dwa ołówki...
Buhaha. mamy już singla Very Happy

Rebeliantka

Ale jeszcze nieopublikowanego.
Zrobiłam teledysk, ale się nie chce zapisac -.-

A BJ umie na harmonijce grac...

Chloe

A ja na flecie umiem!xD

Anuś :)

Mi się udało dzisiaj zrobić klip do naszej piosenki : D

Esther

A wiecie ostatnio przeglądałam stare foldery i znalazłam niedokończone opowiadanie z wami Smile

Rebeliantka

O ja, ale fajnie Very Happy

Bebe

Pokaż

Esther

Ale to trochę bez ładu i składu, bo pisane fragmentami niedokończonymi, możecie się nie zorientować o co chodzi Smile

Chloe

No i co? Esti, pokaż Smile

)

Bebe

No właśnie pokoooasz Na pewno się połapiemy przeca m inteligentne kobitki jesteśmy ^^

Chloe

Tak, bardzo inteligentnexD Est, Pokaż, bo cię siłą przyciągnę! Nooo? Very Happy

Yenn

yyy.
*patrzy do góry*
tak, pokaaaż!

Esther

Oj no dobra już dobra Smile

Wstawię komentarze to się jakaś połapiecie Very Happy

Ogólnie to miało być wplecione w historię z mojego poprzedniego bloga wiec wytnę te niepotrzebne kawałki z innymi bohaterami i dam tylko z wami ok?

Nansy Cley show

- Hej, hej! Myśleliście że o was zapomniałam! Nic podobnego! Po dość długiej wakacyjnej przerwie Nansy Cley wraca! Kryjcie się gwiazdy, nikt już nie jest bezpieczny, nasze kamery będą wszędzie.
Nansy rozsiadła się wygodnie w fotelu. Rozłożyła gazetę na pierwszej stronie. Jej wzrok śledził pierwszy nagłówek.
Uśmiechnęła się, niby zwykły uśmiech a miał w sobie tyle jadu, że zabił by słonia.
- Radosny dzień nastał, dla Nowego Yorku, zapytacie dlaczego? – pochyliła się do kamery – przyjechał prezydent? – próbowała odpowiedzieć na swoje pytanie – Briney Spears wreszcie schudła? Wszyscy wygrali na loterii? Nie? – zapytała tłumu zgromadzonego w sali.
- NIE! – krzyk dziesiątek gardeł sprawił, że sala zadrżała. Mężczyzna z wielką tabliczką z napisem KRZYCZCIE NIE! schował się w cień.
- Nie? – Nansy zrobiła zdziwioną minę. – Więc co się mogło stać?
Nagły najazd kamery na gazetę, którą trzymała wysoko, uniesioną nad sobą, sprawił, że wiele osób przed telewizorami oślepło, od rażących kolorów nagłówka.
Darkness show I ( tu powinno być nazwa waszego zespołu ale jakoś nie mogłam nic wymyślić ) W NOWYM YORKU!!!! – głosił.

Nansy złożyła gazetę.
- Darkness show I ( tu powinno być nazwa waszego zespołu ale jakoś nie mogłam nic wymyślić ) razem, może być gorąco – rozluźniła kołnierz. – Jak myślicie szykują się romanse? Skandale? Rozbite gitary albo głowy? – uśmiechnęła się jadowicie. – Jeśli tak, to wiedźcie jedno, zanim się rozbiją my już będziemy tam z kamerą! Nansy Cley czuwa! Pamiętajcie! Wracamy po przerwie!!

Rebeliantka wyłączyła telewizor.
- Wredny babsztyl – mruknęła.
- Jeszcze jak – Sus wyjęła z lodówki piwo.
Rebeliantka zmrużyła groźnie oczy.
- Mogę ją walnąć gitarą? – zapytała.
- Nie! – krzyknęły wszystkie dziewczyny razem.
- Dlaczego? – zapytała wyraźnie zawiedzona.
- Bo cię zamkną, a mamy dzisiaj koncert – stwierdziła mądrze Chloe.
Rebelia nie była przekonana.
- A po koncercie? – zapytała z nadzieją.
- Po koncercie, to ją możesz nawet perkusją załatwić – powiedziała, rzucając koleżance puszkę.
Rebelia wstała wyraźnie zadowolona.
- Ej gdzie idziesz?
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie.
- Przyczepić go gitary jakąś metalową płytę albo coś w tym stylu.. – hmmm może patelnia… ale jak to będzie wyglądać…
Sus spojrzała na Chloe kiedy Rebelia wyszła.
- Ona żartowała, prawda?
- Jasne… to znaczy tak mi się zdaje
Lilusiek weszła do pokoju, oglądając się za siebie.
- Hej – zapytała, wskazując ręką na widok za oknem – po co Rebelia taszczy do mieszkania wielką metalową płytę?
Dziewczyny poderwały się z miejsca.
- Rebelia! – krzyknęły.

Nick postawił pudło na podłodze. Otarł ręką spocone czoło.
- A właściwie to dlaczego, one same nie noszą swojo sprzętu? – zapytał zdyszany.
- Bo są kobietami – Zack siedział na jednym z głośników, i kreślił coś zamaszyście na kartce papieru. – A my jako dżentelmeni, pomagamy kobietą.
- My? – Nick omiótł go zabójczym spojrzeniem, ty tylko siedziesz i nic nie robisz!
Zack spojrzał na niego z ponad kartki.
- Nie mogę się nadrywać, w końcu to ja będę latał po scenie nie ty, ej! – krzyknął gdy Nick zepchnął go z głośnika – to bolało – syknął.
Nick uśmiechnął się złośliwie.
- I o to chodzi. – rzucił w jego stronę pudło. – masz, zanieś to Danielowi, niech to podłączy.

Po koncercie, zespoły się zaprzyjaźniły, że tak powiem Wink

Wygłupiali się i Markus złapał Babe i zaczął ja łaskotać

- No, no kogo my tu mamy…
Wszyscy odwrócili się w stronę z której dochodził głos.
- Nansy – Nick wyraźnie zbladł.
Wysoka blondynka, stała oparta o ścianę. Uśmiechała się, patrząc na Babe, którą ściskał Markus. Wokalistka spojrzała na chłopka a potem oboje odskoczyli od siebie jak oparzeni.
Nansy pokiwała głową z politowaniem.
- Już widzę ten nagłówek: Miłość na koncercie! Czego nie wiecie o Babe i Markusie.
Zack pierwszy odzyskał mowę.
- Nie masz prawa tu przebywać – powiedział, głosem kipiącym od złości.
Nansy nie dała się zbić z tropu.
- Powiesz to do kamery? Atak wokalisty zespołu na redaktorkę!
Rebeliantka spojrzała na gitarę leżącą na kanapie.
- Nawet o tym nie myśl – syknęła Lilusiek.
Nick podszedł do Nansy. Szepnął jej coś do ucha. Ta zaśmiała się słodko.
- Niezła próba – dało się wyczytać z jej ust.
- To nie próba – Nick przybliżył się do niej – tylko oddaj kasetę.
- Dobrze – Nansy wyraźnie się łamała. Jej dłoń sięgnęła po kasetę, spoczywająca w rękach kamerzysty. Podała ją Nickowi, wolną ręką zręcznie oplatając się wokół jego szyii. Sus posłała jej mrożące spojrzenie. Nansy uśmiechnęła się, szepnęła coś Nickowi a ten uśmiechnął się mimo woli. Nansy odsunęła się, i spojrzała na Sus wysoko podnosząc wymalowane tuszem brwi. ( Sus bardzooooo nie lubi Nansy )
- Bywaj słoneczko – powiedziała w jej stronę.
Sus skoczyła w jej stronę, z morderczą miną. Bebe i Lilusiek złapały ją jednak w locie.
- Puśćcie mnie! – wrzeszczała gitarzystka, wierzgając dziko nogami. Rebelia stała obok i przyglądała jej się z założonymi rękami.
- Może byś nam pomogła – syknęła Lilusiek, uchylając się przed nogą Sus.
Rebelia odwróciła ostentacyjnie wzrok.
- Nawet o tym nie myśl, ja jej jeszcze poprawię gitarą, jak Sus jej przyłoży – powiedziała rozsiadając się wygodnie na kanapie.
- SŁONECZKO? JA JEJ DAM SŁONECZKO! – wrzeszczała Sus – JAK POCZUJE MÓJ BUT NA TEJ GĘBIE PO 6 LIFTINGACH, TO ZOBACZY! – Sus wciąż się wyrywała.

tu następuje koniec gdyż opowiadanie nigdy nie zostało ukończone, trudno się połapać o co chodzi ale same chciałyście Very Happy

butterfly94

ale fajne

Chloe

Super! Łii, jestem tamxD