Autor Wiadomość
Jacksonowa
PostWysłany: Pią 11:41, 01 Sie 2008    Temat postu:

Świetne, wręcz boskie. Bardzo mnie wciągnęło i tu nagle...zakończyło się. No ale cóż, naprawdę masz talent którego tylko pozazdrościć. Pozdrowienia
Beybs.
PostWysłany: Wto 17:15, 01 Lip 2008    Temat postu:

Ciekawie napisane...
Choć wkurza mnie to, że nie rozdzielasz kropek od słowa... T_T
Ale jeśli ktoś nie zwraca na takie bzdety uwagi, to jest ok.

Szkoda, że krótkie... Wink
Chloe
PostWysłany: Nie 20:30, 16 Gru 2007    Temat postu:

Ha, śliczne:) Kiedyś czułam się podobnie do głównej bohaterki. Na szczęście mi przeszło Very Happy
KiTaKiTka16
PostWysłany: Nie 16:00, 16 Gru 2007    Temat postu:

Mam wrażenie, że już czytałam to opowiadanie, ale nie na tym forum...
butterfly94
PostWysłany: Sob 14:34, 05 Maj 2007    Temat postu:

świetne opowiadanie Smile
freaky
PostWysłany: Pią 17:18, 30 Mar 2007    Temat postu:

Powiedzmy,że pomieszałam dwie historie;P A czyje to już no comment Wink
Emilly
PostWysłany: Czw 20:33, 29 Mar 2007    Temat postu:

a to prawda?
freaky, na faktach, tak?
a na czyich, że tak powiem?
Wink
freaky
PostWysłany: Czw 16:41, 29 Mar 2007    Temat postu:

Odp dla Emilly;]
Wina leżała po stronie chłopaka, ponieważ nie odezwał się po rozmowie telefonicznej do dziewczyny(prawdopodobnie z winy jego panny), a zbyt wielka duma dziewczyny nie pozwoliła jej na to, aby zrobić ten pierwszy krok i zagadać do niego "normalnie"(choć podświadomie tego chciała). I tak skończyła się ta przyjaźń.
No i poza tym chłopak powinnien dociekać o co chodzi, czemu ich kontakty nagle stały się chłodne(nie wiedzial przecież,że Ona go kocha..). Jednak nie zrobił tego, tylko po prostu zajął sie swoją panienką, zaniedbująć przyjaź. Czasem zastanawiam się co by było gdyby dziewczyna wyznała mu miłość...bo kto powiedział, że ta historia to czysta fikcja?;#
Go$ka
PostWysłany: Czw 15:30, 29 Mar 2007    Temat postu:

Krótka, a jednak ma coś w sobie. Coś co przyciąga. Dociera. Jest realistyczna i optymistyczna (zalezy dla kogo Smile) Po prostu świetna
Emilly
PostWysłany: Śro 21:14, 28 Mar 2007    Temat postu:

Podoba mi się.
Ale.
Właśnie ale.
Czemu on był winien?
Bo nie rozumiem.
To, ze był ślepy to osobna sprawa.
Ale dlaczego stracił przyjaciółkę?
Nie rozumiem.

Styl masz.
Pisać umiesz.
Chcę więcej!
Tofik
PostWysłany: Śro 19:57, 28 Mar 2007    Temat postu:

Mogłaś to bardziej rospisać, ale i tak mi się podobałoSmile
Taka jakby 'nieszczęśliwa' miłość, która łamie serce nie tej osobie, która 'kochała' Bardzo fajny temat:)
Terra
PostWysłany: Śro 19:57, 28 Mar 2007    Temat postu:

Krótkie, ale genialne...masz talent do pisania takich rzeczy. Ale prawdę mówiąc takie coś zdarzyło się chyba każdemu, a przynajmniej większości osób. Najpierw umiera się z miłości, a potem człwiek odkrywa, że to jednak nie było to...zwykłe zauroczenie i nic więcej. Ślicznie napisane i stwierdzam, że z tą piosenką masz racje...ale powiedzmy sobie tak. Człowiek zawsze jest sam...choć inni ludzie dają złudzenie, że tak nie jest...smutne, ale niestety prawdziwe.
freaky
PostWysłany: Śro 19:49, 28 Mar 2007    Temat postu: Uczucie, którego nie było...

"I nieraz zadaje sobie pytanie..Czy to jest przyjażń? Czy to jest kochanie?"

Ujrzała go w ciepły wrześniowy dzień. Jego orzechowe oczy lśniły w blasku słońca,a wiatr rozwiewał mu czekoladową czuprynę. Uśmiechnął się do niej. Speszona odwzajemniła uśmiech i...uciekła. Nieśmiałość nie pozwoliła jej na zrobienie pierwszego kroku.Zastanawiała się czy go jeszcze zobaczy.
W końcu nadeszła lekcja wychowania fizycznego.On tam był. Serce dziewczyny zabiło mocniej, wpatrywała się w niego ciemnoniebieskimi oczami.Na moment ich wzrok się zetknął.
Po rozgrzewce klasa grała w dwa ognie. Los chciał, że Ona i On trafili do jednej drużyny, wtedy też pierwszy raz ze sobą "rozmawiali".
Wkrótce potem on zdobył jej numer telefonu.Potrafili ze soba sms'ować godzinami. W szkole ich stosunki również były ciepłe. Ona go "kochała", lecz nie wyznała mu tego. On traktował ją jak przyjaciółkę. Kiedy mówił, że jest dla niego jak siostra, łamał jej serce.
Przełomem dla tego "związku" była jedna z dyskotek. Ona tańczyła. On siedział na ławce z jej koleżanką...całowali się. Dziewczyn poczuła, że łzy spływają jej po policzku.Pobiegła do łazienki.Siedeziała tam prawie godzinę. W końcu zdecydowała się wyjść z ukrycia. Jak gdyby nigdy nic wróciła na parkiet. On tańczył z tamtą. Ona odtąd postanowiła go unikać. Nie było to jednak łatwe.
Kilka dni po dyskotece On zadzwonił. Ona niechętnie odebrała. Rozmawiali kilka minut. On chciał się spotkać, jednak ta odmówiła. To była ich ostatnia prywatna rozmowa.
W szkole dziewczyna znajdowała w sobie dużo sił,by nie zwracać uwagi na nową parę.
W końcu zdała sobie sprawę,że nic do chłopaka nie czuje i być moze wcale nie czuła...
Żałowała, że straciła tyle czasu dla niego. Zaczęła żyć dawnym życiem,była szczęśliwa.
A on? On stracił przyjaciółkę i zrerwał z dziewczyną. Teraz jest sam..całkiem sam, tak jak wtedy ona.

Niedawno skapczyłam się, że to tej historii pasuje piosenka Eweliny Flinty "Żałuję".
"Żałuje, że cię znałam,
Żałuje, że ufałam..
I powiem to choć szkoda słów, że będziesz kiedyś sam,
całkiem sam, tak jak kiedyś ja, całkiem sam..." itd.
nawet nie pamiętam czy to tak leci...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group