Autor Wiadomość
KW
PostWysłany: Pon 18:15, 21 Maj 2007    Temat postu:

Mimixxx, wiem! ^^ A Wikipedia przecie proponuje spolszczyć nazwisko Chopin, o, przytoczę: Fryderyk Franciszek Chopin, spolszczone nazwisko: Szopen(...) etc., etc. :]
Mimixxx
PostWysłany: Sob 22:01, 12 Maj 2007    Temat postu:

;]
a mnie tekst ten rozwalił:
Fryzury a la Fryderyk Szopen
aaa, dziewczyno tak się nie pisze^^ Chopin.
Ghaana
PostWysłany: Sob 21:07, 12 Maj 2007    Temat postu:

Hey! Fajne opowiadanie. Czyżby Bergley był gejem? Ciekawy pomysł i fajnie opisane. Ale się panny pewnie zdziwiły słysząc "zatańczysz?" Dopisz cd, może być ciekawie =D
Terra
PostWysłany: Czw 9:27, 29 Mar 2007    Temat postu:

O.O osz ty...już sobie wyobrażam minę tych wszystkich panienek xD Dobre...hehe. Rozśmieszyłaś mnie^^ Jak ci się będzie nudzić to możesz skrobnąć ciąg dalszy...Genialne.
Emilly
PostWysłany: Śro 21:16, 28 Mar 2007    Temat postu:

hehe, dobre:D
tylko czy to był gej, czy może zrobił to dla jajców?
ale mi się śmiać zachciało... Wink
freaky
PostWysłany: Śro 18:57, 28 Mar 2007    Temat postu:

O!Super, tak jakoś z "Dumą i uprzedzeniem" mi się kojarzy(nie wiem czemu;PTam nie było homo przeta...) Very Happy Konćówka najlepsza ;D Jedno uchybienie znalazłam: "Jedna z zalotnic pomimo swojego pochodzenia zawyła na pół odświętnie udekorowanej sali"
Trosze nie kapuje o co chodziło w tym kawałku zdania, ale to nic i tak wyszło fajnie :*
KW
PostWysłany: Śro 17:30, 28 Mar 2007    Temat postu: Niekontrolowane symptomy miłosne.

Och, ja i moje 'fspaniałe' pomysły. Znów coś wymyśliłam. ^^'


Francuski serek, wystawne bale, orzechowe pieprzyki tuż nad progiem lewej wargi. Fryzury a la Fryderyk Szopen, oczywiście gustowne i zawsze w modzie. Jedwabne firanki sukni, długie, materiałowe rękawiczki i błyszczące biżuterie. Do tego odsłonięty pół nagi biust, drinki w dłoniach i zabawa, która konkuruje z największymi ucztami wioski.
Większość panien przyszła tu jednak z jednego i jakże oczywistego powodu – kawalerowie.
Ci przystojni panowie w czarnych surdutach prezentowali się, o ile nie przesadzić – bardzo dumnie, przyciągając liczny wzrok samotnych kobiet, które topiły swój smutek w kolejnych kieliszkach Whisky i wina.
Największym jednak ‘kąskiem’ na uczcie był pan Bergley.
Wysoki, rosły mężczyzna o gęstych włosach był bardzo bogatym właścicielem zamku w stolicy Francji i rozległych terenów, w których ziemiach płynęły surowce przynoszące mu dostatek.
Panny żądne majątku tuliły się do postawnej piersi Bergleya, cicho powtarzając komplementy, gotowe śmiać się z najgorszego żartu. Jedne chciały nawet podawać mężczyźnie wszelkiego rodzaju trunki, omamiające umysł i pozwalające zdobyć władzę nad osobą, która nań wypije.
Jednak pan Bergley nie pił, nie rozmawiał i nie żartował. Jeździł jedynie wzrokiem po tłumie, uśmiechając się lewym kącikiem ust, oraz całkowicie ignorując piękne panny.
Te podejrzewały tylko jedne – znalazł już sobie wybrankę! Będzie jeździła złotą karetą, a nawet pięcioma!
Jedna z zalotnic pomimo swojego pochodzenia zawyła na pół odświętnie udekorowanej sali i, złapawszy za butelkę Whisky, wbiła ją sobie do ust.
Lecz panicz Bergley nadal nic nie uczynił!
Stał pod ścianą, tajemniczo okryty płaszczem mroku, obserwując, zapewne, jakąś młodą kobietę z rozległymi krągłościami ciała.
Odchrząknął i manewrując przez tłum (który bacznie go obserwował), ruszył w stronę partnerki.
Partnerka okazała się jednak – ku zdziwieniu, a zarazem przerażeniu balowiczów – wysokim Johnsonem, oficerem mało znanym we Francji i jego okolicach.
Bergley przysunął się nieśmiało do mężczyzny i lekko otarł dłoń o rękaw jego surduta.
- Zatańczysz?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group