Autor Wiadomość
Chloe
PostWysłany: Nie 19:36, 16 Gru 2007    Temat postu:

Śliczne... Smutne, ale piękne.
KiTaKiTka16
PostWysłany: Nie 16:16, 16 Gru 2007    Temat postu:

"Wreszcie zdałam sobie sprawę, że moje życie jest bezsensu." Ja na Twoim miejscu napisałabym raczej "Moje życie jest bezsensowne." albo "Moja życie nie ma sensu"
"Że gnam przez nie, nie oglądając się na innych, że nie potrafię już cieszyć się razem z nimi. Że się wypalam, gasnę." ujęłabym to w jednym zdaniu.
A pozatym bardzo mi się spodobało. Smile
Phobia
PostWysłany: Pon 19:20, 02 Kwi 2007    Temat postu:

Smutne, ale piękne. Widać iż pisane z serca. Ujęło mnie.
Ruda_(po)kręcona
PostWysłany: Pon 15:04, 26 Mar 2007    Temat postu:

Marzenia...ach... Książe na białym koniu:) Poprostu widac przed oczami jak coś piszesz. Rewelacja. Dzięki temu zajrze do Ciebie na bloga i sobie poczytam bo masz fajny styl:)
Emilly
PostWysłany: Nie 12:58, 25 Mar 2007    Temat postu:

A ja staram się ich unikać Wink
Dzięki:*
Lilusiek
PostWysłany: Nie 12:06, 25 Mar 2007    Temat postu:

Nie zwracam uwagi na literówki, chociaż czasami mnie to drażni Smile
Tofik
PostWysłany: Nie 10:19, 25 Mar 2007    Temat postu:

Fantastycznie! Literówek brak, interpunkcja jest, to było takie romantyczne ! Śliczne! Widać, ze pisanie to Twoja pasja!
Lilusiek
PostWysłany: Nie 2:17, 25 Mar 2007    Temat postu:

o boshe!! smutne!! aż mi się płakać zachciało!!
Ale za to piękne!!
Emilly
PostWysłany: Nie 1:30, 25 Mar 2007    Temat postu: Ku miłości mojej.

Nie na faktach.


Ku miłości mojej.

Jako dziecko zawsze marzyłam o księciu, który przyjechałby na białym koniu, odziany w srebrną zbroję, prosić o moją rękę. Który kochałby mnie na wieki, codziennie od nowa. Uwielbiałam opowieści o księżniczkach, znajdujących miłość na dworze królewskim. Marzenia przysłaniały mi rzeczywistość, byłam taka szczęśliwa…
A później podrosłam. Zaczęłam realnie patrzeć na świat, zapomniałam o dziecięcych fantazjach, nie chciałam już księcia, z każdym dniem traciłam radość życia.
Wreszcie zdałam sobie sprawę, że moje życie jest bezsensu. Że gnam przez nie, nie oglądając się na innych, że nie potrafię już cieszyć się razem z nimi. Że się wypalam, gasnę. Zdałam sobie sprawę, że jestem samotna. Brakowało mi kogoś, brakowało mi miłości…
Kiedy Cię zobaczyłam, nie było odwrotu. Zdałam sobie sprawę, że brakowało mi Ciebie…
Czy można kochać kogoś, kogo się nie zna?
Czy uwierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia?
Z każdym dniem coraz bardziej ulegałam uczuciom, kierowałam się tylko sercem.
Dlaczego coś do Ciebie czułam?
Wyobrażałam sobie siebie na Jej miejscu.
Gdy gładziłeś jej włosy, czułam ciepło Twojej ręki.
Kiedy trzymałeś jej dłoń, odnosiłam wrażenie, że to ja z Tobą jestem.
Gdy całowałeś jej usta, wydawało mi się, że to mnie całujesz.
Kiedy do niej mówiłeś, słyszałam Twoje słowa.
I wtedy zrozumiałam, że kocham.
Miłość kryłam w cieniu.
Nie chciałam, abyś mnie znał.
A ja… Poznawałam Ciebie z każdym dniem. Poznawałam Twoje życie na podstawie Twoich zachowań, reakcji.
Przez myśl mi nie przeszło, że te słowa, gesty, pocałunki, że to wszystko nieprawda. Że Jej nie kochasz… Że nie kochasz mnie.
A dziś… Dziś jesteś z Inną Nią.
Znów udajesz miłość, całujesz, dotykasz.
Ale nie kochasz.
A ja... Nie potrafię postawić się na miejscu swojej przyjaciółki.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group